wtorek, 12 sierpnia 2014

Cudze buty.

Vincent van Gogh
ja to bym na twoim miejscu, powinnaś, zrób tak, musisz to zrobić...

bym, bym, bym... jak łatwo dzwonić w ten dzwon.
jak łatwo przychodzi nam ludziom oceniać.
jak łatwo dawać rady.
jak łatwo podejmować cudze decyzje.

a ja się pytam jakim prawem... ?
kto dał prawo do oceny?
do podejmowania za mnie decyzji?

przeszłam drogę od wtedy do teraz.
minęłam siedem gór, siedem rzek i siedem mórz.
smagał mnie deszcz,  łzy suszył wiatr, w chwilach zwątpienia słońce ogrzewało serce.
życie nieraz rzuciło mnie na kolana, a ziemia zachłannie wchłaniała sączącą się z nich krew.
niejedna wichura łamała mi kręgosłup, w pokłonie pokorze.
a ja dzień po dniu od wtedy do teraz szłam, aż dotarłam do miejsca swojego przeznaczenia.
do siebie.
odebrałam każdą lekcję, niektóre z nich były bardzo trudne.
spotkałam niejednego człowieka i każdy z nich był moim nauczycielem.
może jednym z nich jesteś ty... nie wiem.
jedno co wiem.
jeśli zechcesz mnie ocenić.
jeśli zechcesz za mnie podejmować decyzje
to znaczy, że chcesz żyć moim życiem.
proszę więc... włóż moje buty, zdjęłam je by dać odpocząć zmęczonym stopom
niosły mnie długo od wtedy do teraz...pamiętasz?
powędruj w nich ... od wtedy do teraz, moją drogą
a potem stań ze mną twarzą w twarz i powiedz
powinnaś, ja to bym na twoim miejscu, musisz.

Wiem, że tego nie zrobisz..
po tym, co zobaczyłeś... nie śmiałbyś tego zrobić... Wędrowcze.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Komentarz POJAWI się PO ZATWIERDZENIU...